Słońce Moje...
Słońce Ty moje, bardzo Cię kocham
Tęsknię, a w nocy za Tobą szlocham.
Jesteś mym szczęściem, moim marzeniem,
Moim żywotem, moim pragnieniem.
Któż by przypuszczał, że to się zdarzy,
Że Cię pokocham szczerze, bez skazy,
Że znów poczuję do kogoś miłość,
Że ofiaruję komuś wrażliwość???
Kiedyś pisałem, że miłość boli,
Że wciąż mnie rani mimo mej woli:
,,Zawsze tak było, zawsze tak będzie-
Z nikąd miłości, ból za to wszędzie”.
Teraz, gdy jesteś, zmieniłem zdanie.
Teraz znów sławię każde spotkanie;
Spotkanie z Tobą jest jak narkotyk,
Nie mniej jest cudny każdy Twój dotyk.
Dotyk Twych dłoni bardzo wrażliwych,
Dotyk Twych miękkich ust pamiętliwych;
Nawet i wzrok Twój wciąż mnie dotyka-
Jest on czymś cudnym dla romantyka.
W Twym ciepłym głosie wciąż się rozpływam,
W Twych lśniących włosach twarz swą ukrywam,
W Twoich ramionach ginę z rozkoszą-
One do nieba wciąż mnie unoszą..
Gdy na mnie patrzysz swymi oczami,
Czuję, że iskrzy coś między nami.
Piękne masz oczy – piękniejszych nie ma,
Oczy piękniejsze od wszystkich gwiazd nieba!!
25.07.2004r.
|