Wojsko wygranych
W ciszy, spokoju, myśli swe grzebię…
Nic ponad ciszę ni tutaj, ni w niebie;
Cisza to rozkosz, moje natchnienie…
W ciszy pamiętam każde wspomnienie.
Cisza rozluźni i uspokoi,
Cisza ukoi, gdy serce boli…
Cisza ciemnością, a ciemność ciszą.
W ciszy poeci wiersze swe piszą…
Nie jest to dobrze, gdy jest za cicho.
Wtedy z myślami robi się licho…
Dobrze więc słuchać słodkiej muzyki;
Cicho, spokojnie, bez chaotyki…
Myśli przychodzą same do głowy;
Z piórem mym w ręku ruszam na łowy.
Chcę upolować wiersz jakiś fajny;
Myśli w mej głowie to las zagajny…
Pełno ich wszędzie w lasu ciemnościach.
Idąc przez chaszcze depczę po kościach.
Martwi zgubili kości i drogę;
Ścierpieć widoku tego nie mogę!
Pełno tu trupów ciał zabłąkanych,
Pełno tu czaszek ludzi nieznanych;
Tam leży noga, tam czyjaś ręka…
Gdy na to patrzę, to mdłość mnie nęka!
Nagle ktoś za mną do ucha szepcze:
„Ja Twoich bliskich, bracie, nie depczę.
Zostaw w spokoju ciała zbłąkane…
Spraw, by Twe łowy były udane…”.
Idę więc dalej, kości omijam,
W ostre te chaszcze nogi zawijam;
Nie chcą mnie puścić, chcą abym został,
Chcą mojej śmierci, chcą abym nie wstał!!!
Lecz ja powstaję, ciernie wyrywam.
Łzy bólu moje w sobie ukrywam.
Rany zadały mi ciernia kolce!
Wychodząc z lasu idę po łące.
Pełno tu kwiatów, ptaków, motyli…
Brak jest umarłych – wszyscy ożyli.
Wszystko tu pachnie i życiem tętni…
Tak jak w przepiękny poranek letni…
Tych wszystkich ludzi, którzy powstali,
Ludzie na całym świecie poznali;
Są tu Polacy, są tu Sowieci,
Są mundurowi, są i poeci….
Jest tu Piłsudski, jest i Sienkiewicz,
Pani Szymborska, Tadziu Różewicz,
Chopin, Betoven i Bonaparte…
Żołnierz rosyjski pełni tu wartę.
Życie tu płynie słodko, spokojnie;
Jest tu jak w raju, nie jak na wojnie!
Wszyscy są w zgodzie, żyją w spokoju.
Czy jest i dla mnie miejsce w tym woju?
Sami zwycięzcy, wielkie postacie;
W księgach pamięci o nich czytacie!
Czy jest tu również miejsce dla błazna??
„Wojsko Wygranych” – taka ich nazwa!
25.03.2004 r.
|