Dla Wierszy
Wiersze kochane, brak mi Was teraz!
Już Was nie piszę, uczę się nieraz.
Przez obowiązki mało mam czasu;
Nawet na spacer nie chcę do lasu.
Jestem zajęty graniem, słuchaniem,
A gdy już skończę – zajmę się spaniem.
Wyście jak woda – Bez Was nie żyję!
Gdy sucho w gardle – Was się napiję.
Ja jestem dla Was, Wyście są dla mnie,
Ja Was tworzyłem tak nieustannie.
Wyście mym lekiem na me zranienia,
Ja w was zawieram wszystkie wspomnienia.
Gdy było ciężko, toście pomogły,
Ze mną i z życiem żeście się wzmogły.
Nic od Was nie jest lepsze na świecie!
Jak ja Was kocham, Wiersze, nie wiecie.
A może wiecie, tylko ja nie wiem?
Wyście czymś więcej niż samym niebem!
Wy mi wciąż ulgę swą przynosicie,
Moje przeżycia w sobie nosicie!
Smutki, radości, klęski, porażki,
Jedne jak tomy, inne jak fraszki.
Wszystkie pytania i niepewności,
Wszystko, co w sercu smutnym mym gości.
Wy powstałyście nie nadaremnie!
Czym byście były Wiersze beze mnie??
Czy bez Was byłbym nadal człowiekiem?
Ja jestem dzieckiem, Wyście są mlekiem.
Was by nie było – mnie by nie było,
Wszystko by w ziemi z nami się skryło;
Mojej poezji, Waszego piękna!
Mym długopisem kartka dotknięta.
Wyście są darem danym przez Boga.
Wciąż pomagacie, gdy w sercu trwoga.
Jak długo jeszcze będę Was pisać?
Tego się nie da z góry napisać.
Chcę z Wami spędzić całe swe życie!
Wiersze kochane, jak Wy myślicie?
Chcecie mi służyć do końca życia,
Chcecie być dla mnie mlekiem do picia?
Przeszło dwa lata, jak żeśmy razem.
Wyście są dla mnie mym drogowskazem.
Bez Was daleko bym nie zajechał,
Życia swojego bym już zaniechał!
Mówię - dziękuję - Wiersze Wam, zatem...
Wyście są dla mnie drugim mym światem!
Światem urojeń, światem przemyśleń.
Słów mej wdzięczności ja nie wymyślę.
|