Gwiazda
Patrzysz tak na mnie, nie wiem co robić;
Serca mojego nie chciej mi rozbić.
Ono mnie prosi: nie kochaj więcej!
Jak tu nie kochać Muzy dziewczęcej?
Oczy tak piękne, blask ich uroczy,
Oczy cudowne, przepiękne oczy;
W oczach tych głębi serce me ginie,
Oddam je tylko tejże dziewczynie.
Boję się jednak, że ona nie kocha…
Miłość naiwna – moja macocha!
Człowiek bez matki jest jak sierota:
Jest niepotrzebny, nikt go nie kocha.
Jeśli ma gwiazda jest tą jedyną,
Będę na zawsze z tą że dziewczyną!
Twarz jej pamiętam, oczu nie wspomnę;
Taka przepiękna, jej nie zapomnę!
Piękna dziewczyno serce me kradniesz
Jak ja Cię kocham nigdy nie zgadniesz.
Jak to się stało, że w tym momencie
Wpadłaś mi w oko na tym zakręcie?
Jeśli mnie kochasz, powiedz mi o tym.
Jestem człowiekiem niemalże złotym.
Może mam wady, ale to rzadkość.
Ja jestem życiem, Ty jesteś światłość.
Światłość nam w życiu sensu nadaje;
To dzięki światłu życie powstaje.
Bez życia światłość sens swój zatraca,
Człowiek zabłądzi i nie powraca…
6,8.06.2004 r.
|